Geoblog.pl    Capturethemoment    Podróże    Incredible !ndia    Zaczarowana Orchha part 2
Zwiń mapę
2012
28
maj

Zaczarowana Orchha part 2

 
Indie
Indie, Orchha
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8011 km
 
Po zapakowaniu się do samochodu postanawiamy pojechać do jeszcze jednych zabudowań, które zgadują się jakieś 500 metrów za wioska i leża nad rzeką, okazuje się że są to dobrze zachowane centopy, które były używane przy obrządku palenia zwłok. Robimy kilka zdjęć i wsiadamy do samochodu.

Do Khajuraho mamy około 160 km, czyli jakieś 4 godziny drogi. Po drodze kierowca , żeby wynagrodzić nam wczorajszą podróż kupuje nam poranny przysmak hindusów Samosa, pierożki pieczone w dużej blaszanej misie z nadzieniem ziemniaczanym o dodatkiem curry ze słodkim sosem. Pyszne …będąc w Indiach na pewno trzeba tego spróbować. O godzinie 9.30 docieramy do hotelu : Surya – otoczony pięknym ogrodem, z wieloma pokojami z dobrze działającą klimatyzacją ( 900 rupii- nic więcej nam nie trzeba. Umawiamy się , że o 15 spotykamy się na lunch , a później zwiedzimy świątynie grupy zachodniej. Upragniony sen, sprawił że ponownie mieliśmy ochotę na zwiedzanie. Postanowiliśmy zjeść oszczędny lunch składający się jedynie z Reyjty z kilkoma plackami, bo na wieczór Vijay powiedział że własnoręcznie przygotuje dla nas baraninę, która jest przysmakiem w tych rejonach.

O godz. 17.00 wyruszyliśmy zwiedzać zachodni kompleks świątyń w Khajuraho, wstęp 250 rupii. Kompleks świątyń zagospodarowany w formie historical parku, wszystko ładnie utrzymane, częściowo odrestaurowane. 5 świątyń każda z motywami erotycznymi oraz z płaskorzeźbami z życia codziennego. I znowu tutaj dostrzegamy niesamowitą ilość detali jakie artyści umieszczali na świątyniach. Tuż przed kolacją postanowiliśmy wziąć szybki prysznic i się przebrać. O godzinie 19.00 wyszliśmy do restauracji Namste India Restaurant, gdzie czekał już na nas Vijay z gotowa baranina. Jednak zanim zaczęliśmy jeść Vijay pokazał nam swoją księgę rekomendacyjną , do której także się wpisaliśmy. Podano rozpływającą się w ustach baraninę, z ryżem i pysznymi plackami. Było jej aż tak dużo, że najedliśmy się do syta. Podziękowaliśmy Vijayowi za pomoc . Za to on zaprosił nas do siebie na uroczystą kolację kiedy wrócimy do Delhi. Najedzeni i szczęśliwy wróciliśmy do hotelu i zapadliśmy w błogi sen.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 24 wpisy24 0 komentarzy0 64 zdjęcia64 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.05.2012 - 12.06.2012